Na aukcji Sotheby's są wystawiane złota biżuteria Hunowie. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że ten naszyjnik z granatami sprzed ponad 1500 lat należał osobiście do wielkiego króla Hunów Attyli, ale ich przynależność do Hunów została bardzo dokładnie udowodniona. Możliwe, że ta biżuteria należała do jakiegoś przywódcy Hunów.
Złoto Hunów jest bardzo rzadkie, do dziś nie zachowało się tak wiele ozdób tego ludu. Na terenie Rosji odkryto trzy pochówki Hunów z dekoracjami i różnymi artefaktami, ale większość dekoracji ma znaczne uszkodzenia i straty.
Naszyjnik wystawiony w Sotheby's, pomimo swojego półtora tysiąca lat, jest dobrze zachowany. Trudno sobie wyobrazić, jaką drogę przeszły te ozdoby, ile przeszły rąk i kogo ozdobiły.
W XIX wieku naszyjnik stał się znany archeologom jako część kolekcji szlacheckiej rodziny kazachskiej. Biżuteria przeszła wiele badań, aby upewnić się co do ich autentyczności, a teraz skarby Hunów są wystawione w Sotheby's, gdzie każdy może je kupić - najważniejsze jest posiadanie pieniędzy.
Biżuteria ta ma wielką wartość kulturową i historyczną, ale licytacja nie wyceniła ich wysoko, podobno ze względu na to, że sztuka barbarzyńców nie może być droga. Cena wywoławcza złota Attyli jest bardzo skromna - 200-300 tys. funtów, choć może wzrosnąć w trakcie handlu.
Ten fakt po raz kolejny pokazuje nierównowagę wartości, kiedy prawdziwa rzadkość i antyk ze złota, sprzed 1500 lat, może kosztować mniej niż wątpliwe obrazy żyjących artystów!
Gdybym miał okazję kupić tę biżuterię, jakiś czas później jedno z rosyjskich muzeów dostałoby je w prezencie, bo i tak nie można zabrać ze sobą złota do innego świata.