Lalki i ubranka dla dzieci

Moje ulubione lalki - historia moich lalek


Dzieciństwo uważane jest za najbardziej beztroski czas w życiu, a najbardziej ukochaną sferą dzieciństwa są gry i zabawki. Życie toczy się dalej, dzieci dorastają i zaczynają grać w gry dla dorosłych. Zabawki też zmieniają się, ulepszają i… rosną wraz z ludźmi.


historia moich lalek

Historia moich lalek.


W moim dzieciństwie był ten niepokojący czas, kiedy amerykańskie lalki Barbie dopiero zaczynali swoją hańbę podboju świata, aw krajowej sprzedaży można było znaleźć tylko chińskie podróbki niskiej jakości. Rodzice rozpieszczali mnie, kupując różne zabawki, ale ja nadal chciałam to upragnione marzenie - lalkę Barbie, a wraz z nią Ken i małe urocze kucyki z kreskówki "My Little Pony" i uwielbianą rudowłosą Syrenkę Disneya z zielonym ogonem i niepowtarzalnym księciem Erykiem, który zdecydowanie musi ją znaleźć i pokochać..


Czas mijał, a bohaterowie twoich ulubionych kreskówek na długo zapadli w pamięć i nie można ich było zobaczyć, że tak powiem, żyć i nie można było ich dotknąć. Znajomy poradził - „kup specjalny album Barbie, zbierz 100 naklejek z gumami, wypełnij album i wyślij go na podany adres, do Ameryki. Mówi, że każda dziewczyna, która wyśle ​​album z naklejkami, otrzymuje lalkę Barbie. Z albumem jakoś mi nie wyszło – bez naklejek jakoś nie było to atrakcyjne, a nawet, na szczęście, moja mama kategorycznie odmówiła kupna gumy. I nie miałam innego wyjścia, jak po prostu... dorosnąć, robić ważne rzeczy i zapomnieć o moim marzeniu.


I tak dorosłem, otrzymałem specjalizację i osiągnąłem wiele życiowych celów, ale czasami, jakbym czuł, że wciąż czegoś mi brakuje, czegoś bezchmurnego i pogodnego, jasnego i pełnego jasnych nadziei… I wtedy zdałem sobie sprawę, że dorastałem w górę - ale sen pozostał.


Na chwilę znów zostawiłam te myśli, w moim życiu byli dorośli, ważne rzeczy – nauka, rodzina, praca, a na głupie fantazje nie było czasu. Ale nagle, w pewnym momencie, zdałem sobie sprawę, że w tym cyklu czegoś mi brakuje, czegoś wystarczająco ważnego, może ważniejszego niż całe to zamieszanie. I postanowiłem sam - dlaczego nie zatrzymać się w końcu na chwilę i spełnić moje wieloletnie marzenie? Nie jestem już zależna od taty, nie muszę żebrać o pieniądze w kiosku z teatralnymi łzami od mamy, ani chować do rękawa torebki instant Yupi kupionej w tym samym miejscu zamiast szkolnego śniadania i podjął zdecydowane działania. Tak pojawiło się jedno z ucieleśnionych marzeń dzieciństwa - prawdziwe amerykańskie (na szczęście już ich było pod dostatkiem), opalona blond piękność, księżniczka - Barbie.


historia moich lalek

Moje ulubione lalki to Angelica.


Właściwie, kiedy ją otrzymałem, wcale nie była księżniczką, miała na sobie nowoczesny kostium plażowy, okulary przeciwsłoneczne i kieliszek koktajlu w dłoniach. Barbie była oszałamiająca, ale chciałem, żeby została księżniczką i bez wahania kupiłem jej złotą suknię balową.
Potem, przyglądając się dobrze mojej ulubionej lalce, znalazłem w niej podobieństwo do Angeliki z książki Anny i Serge'a Golonów, a potem trochę później pomyślałem, że prawdopodobnie jest sama i na pewno potrzebujemy dziewczyny .


historia moich lalek

Moje ulubione lalki to Delancey.


Postanowiłem zrezygnować z wyboru brunetki Barbie (dla odmiany), a potem nagle dowiedziałem się o pojawieniu się w sprzedaży nowych, nowoczesnych lalek Mai Sin. Patrząc na ostatni odcinek Mai Xing, po prostu urzekła mnie jej uroda. Były to lalki zwane „Gwiazdami sceny”, a każda była w szykownym opakowaniu, w ultramodnej sukience scenicznej z wieloma dodatkami, a w jej rękach statuetka nagród muzycznych. W związku z tym piękna Delancey (ja też bardzo podobała mi się nazwa) nie zawahała się pojawić w moim domu.Była to wspaniała brunetka o zielonych oczach, różowych, kapryśnych ustach i pieprzyku na policzku. Jej oszałamiające stroje sceniczne były piękne, a jej włosy były dwa razy grubsze niż u Barbie, jedwabiste i lśniące, prawie naturalne. Delance zajął honorowe miejsce obok blond Barbie, a potem pomyślałem po raz pierwszy - wcale nie jest zaskakujące, że mężczyźni mogą lubić nie jedną, ale dwie kobiety jednocześnie, ponieważ są tak różne, tak piękne i indywidualny ...


Moja ulubiona lalka

Lalki Bratz.


Czas mijał, Angelica i Delancey byli razem wspaniałymi przyjaciółmi, sumiennie dekorowali wnętrze, a czasem starannie czesali i zmieniali ubrania dla większej urody. I właśnie w tym momencie zobaczyłam lalki zupełnie nietypowego, niepowtarzalnego typu, które początkowo mi się nie podobały, ale potem wywołały po prostu burzę zachwytu - byli przyjaciółmi Bratza!


Moja ulubiona lalka

W porównaniu ze standardową Barbie miały bardzo dużą głowę, ale zdałam sobie sprawę, że nigdy nie widziałam ciekawszych lalek. W końcu lalka nie musi być dokładną kopią osoby, w dzieciństwie to głowa i włosy lalki przyciągają dziecko najbardziej, a Bratz miał tego pod dostatkiem - włosy poniżej kolan, piękne orientalne oczy, dziecinnie pulchne, kapryśne usta i chytry wyraz twarzy?... A ich stroje mogłyby konkurować z najpiękniejszymi ubraniami dla Barbie: miniaturowe, niemal biżuteryjne, jak prawdziwe, dżinsy, topy i T-shirty, eleganckie lakierowane kurtki z suwakami i wysokie buty – wszystko jest tak realistyczne, że aż trudno w to uwierzyć że został stworzony specjalnie dla lalek. Nagle pomyślałem, że mam wielkie szczęście, że mogę teraz spokojnie podziwiać cały ten przepych – przecież w dzieciństwie nic takiego nie było, a nabyłem uroda Bratz z dość rzadkiej, wschodniej serii - Magic of the Djinn, Meighan.


Moja ulubiona lalka

Księżniczka lalek.


A potem, po chwili, zapragnęłam wrócić z nowoczesności do historii, a miałam po prostu oszałamiające piękno, niepowtarzalne lalka księżniczka Disneya. Stało się to po nostalgicznym obejrzeniu jednej z kreskówek z jego młodości - Księżniczek Disneya. Była właśnie prawdziwą księżniczką - piękną Roszpunką o włosach przekraczających wszelkie granice rozsądku, w uroczej, błękitnej sukience z ręcznie obszytą perłami iw białych rękawiczkach. Jak mogłeś bezpiecznie przejść obok tak oszałamiającego piękna? Spojrzenie wędrowało po lalkach księżniczek Disneya - padło albo na Małą Syrenkę, albo na Królewnę Śnieżkę, ale wspaniała Roszpunka przyćmiła dosłownie wszystkich swoim pięknem. Ostrożnie przyniosłem go do domu i położyłem na fortepianie. Jej wzrost wynosił około 33 cm i wcale nie przypominała poprzednich Barbie. I wtedy nagle zdałem sobie sprawę, że powoli zbieram całą kolekcję różnych, najlepszych i najpiękniejszych lalek i w tym momencie znowu, z jakiegoś powodu, pomyślałem o mężczyznach.


Moja ulubiona lalka

Lalki Liv.


I do tego doprowadziły mnie te refleksje. Zupełnie przez przypadek w sklepie internetowym nagle zobaczyłam przystojnego Jake'a z najnowszej kolekcji popularnych, nowoczesnych lalek Liv... Wizerunek Jake'a zadecydował o całym jego przyszłym przeznaczeniu. Została od razu zamówiona przeze mnie, a teraz nie mogę się doczekać paczki. Jake jest przystojnym, wyrazistym młodym mężczyzną, z 14 ruchomymi punktami podparcia, wysokości 32 centymetrów, z żywymi, błyszczącymi oczami zrobionymi ze szkła, zupełnie jak człowiek.


Moja lalka

Moja lalka

Wygląda smutno i jednocześnie czule, jest nowoczesny, ale warto go ubrać w strój księcia – i doskonale poradzi sobie z tą rolą. W ogóle taki przystojny mężczyzna pasował właśnie do mojej cudownej księżniczki Disneya Roszpunki, a może Angeliki - Barbie? Myślę, że sam wybierze, ale po prostu muszę z przyjemnością podziwiać stukrotnie ucieleśnione marzenie mojego dzieciństwa i z głębi serca dziękuję projektantom-producentom za stworzenie tak pięknych, niepowtarzalnych, różnorodnych lalek, które są teraz podziwiane nie tylko przez dzieci na całym świecie, ale także po prostu przez tych, którzy chcą mieć takie piękno w swoim domu, dorosłych kolekcjonerów.

Komentarze i recenzje
Dodaj komentarz
Dodaj swój komentarz:
Nazwa
E-mail

Moda

Sukienki

Akcesoria