Zapachowa legenda: najpopularniejsze damskie perfumy na świecie
Jaka kobieta nie lubi zapachów? Mogą podkreślić Twoją osobowość, a nawet całkowicie zmienić Twój styl. Niektórych perfum można używać tylko wieczorem i na wyjściach – są słodkie i pikantne, a innych można używać w ciągu dnia, a nawet dopasują się do sportowego looku. Ale na pewno są takie perfumy, które już stały się nie tylko klasyką, ale prawdziwą legendą. Oferujemy Ci 5 najpopularniejszych perfum, prawdopodobnie wszystkich czasów i narodów!
„Chanel No. 5” Chanel – najsłynniejszy na świecie
Rzeczywiście, kto nie zna nazwy tych kultowych perfum?! Sama Coco wymyśliła je aż 90 lat temu, z pomocą perfumiarza, który wcześniej pracował na dworze królewskim w Rosji. Chanel zamówiła u niego „najbardziej kobiece perfumy na świecie”, które nie pachniałyby jak pojedynczy kwiat i nie imitowałyby natury, ale byłyby „dość sztuczne, ale złożone i tajemnicze”.
Ernest Bo zaprezentował na dworze Coco aż 10 kompozycji – były podobne, ale jednak różne. Nie nadał im nazwisk, nawet początkowych, „robotnicy”, ale po prostu ich ponumerował. Nazwisko wybranka miała nadać sama klientka. A Coco wybrała piątą piosenkę. I tak, postanowiłem też nie komplikować sobie życia i nie wymyślać nazwiska, ale po prostu zostaw numer. Tak pojawił się legendarny „Chanel No. 5”.
Co zawiera oryginalna butelka w postaci prostego równoległościanu, który został pierwotnie wynaleziony i jest używany do dziś? Kwiatowy zapach irysa i fiołka, a także jaśminu i konwalii dość harmonijnie łączy się z ylang-ylang i bergamotką, wanilią, piżmem i paczulą. Tak złożona kompozycja, składająca się z wielu elementów, a nie dwóch czy trzech, po raz pierwszy w historii perfumerii nie została wykorzystana.
Interesujący fakt:Niezmienna butelka „Chanel No. 5” została uchwycona nie tylko na zdjęciach, filmach i filmach, ale także w szkicach legendarnego Andy'ego Warhola. I w reklamie tych kobiecych perfum, które po prostu nie działały: zaczynając od samej Coco Chanel i Catherine Deneuve, a kończąc na Nicole Kidman, a nawet mężczyźnie - Brad Pitt!
Opium Yves Saint Laurent - najbardziej wytrwały
Ktoś myśli, że są dość ciężkie i surowe, ale „Opium” Yves Saint Laurenta można albo kochać, albo nie, ale na pewno nie można go ignorować. A przede wszystkim za ich wytrzymałość. Czemu? Po pierwsze, dzięki dobrze dobranej głębokiej i jasnej kompozycji z dużą ilością przypraw (piżmo, bursztyn, wanilia i cynamon, czarny pieprz i liść laurowy, a nawet kadzidło!), Kwiatów (róża i goździk, jaśmin i konwalia). ) i owoce (śliwka i brzoskwinia, pomarańcza i mandarynka).
A po drugie, Opium posiadało najwyższe stężenie alkoholu spośród wszystkich znanych perfum i to dzięki niej strużka z aromatu utrzymywała się na długo, nawet do kilku dni. Początkowo ten zapach był pozycjonowany jako „perfumy zaprojektowane w celu łamania zasad”. Wydany w 1977 roku stał się symbolem orientalnego piękna, cierpkości, słodyczy i seksualności.
Od tego czasu wyprodukowano ponad 44 flankery Opium - zaktualizowane wersje zapachu. Najnowszy hit można uznać za „Black Opium” – perfumy są „młodsze” i modne, musujące nutami cytryny, gruszki i białych kwiatów, ale tym samym słodkim, soczystym i orientalnym „Black Opium” od Yves Saint Laurent. Pierwotny kształt flakonu był dość lakoniczny, a od 2009 roku praktycznie się nie zmienił, z wyjątkiem powłoki: przezroczyste szkło zastąpiono czerwonym lakierem lub błyszczącym czarnym brokatem.
„Shalimar” Guerlaina – najpopularniejszy w ostatnim stuleciu
Swoim "wiekiem" Guerlain Shalimar nie wyprzedził "Chanel numer pięć" - perfumy te powstały w tym samym 1921 roku. Ale szerokiej publiczności zaprezentowano dopiero kilka lat później, kiedy kompozycja została doprowadzona do perfekcji. Raczej to przyniósł.W końcu, jeśli teraz różni perfumiarze tworzą dla domu mody Guerlain, to stworzenie Shalimara było dziełem samego Jacquesa Guerlaina, legendarnego założyciela marki.
Zainspirowała go historia legendarnego Taj Mahal, który sułtan zbudował dla swojej ukochanej żony. Z sanskrytu „Shalimar” tłumaczy się jako „świątynia miłości”. Ale Jacques Guerlain nie chciał, aby jego perfumy wyglądały jak wiele innych, ponieważ w latach 20. Paryż pokryła prawdziwa „gorączka” orientalnych zapachów.
Dlatego główną nutą w „Shalimar” jest drzewo sandałowe – tradycyjna nuta orientalna, ale nie zabrakło soczystych owoców (mandarynka, cytryna), przypraw (paczula, wetiwer, fasolka tonka) i kwiatów (jaśmin, róża, irys). Kiedyś perfumy te przewyższyły nawet Chanel nr 5 pod względem sprzedaży. Są dziś popularne, chociaż wielu uważa je za dość ciężkie i słodkie. Ogólnie można powiedzieć, że te perfumy to wieczorowe, a nie dzienne, prawdziwie orientalne, skierowane do wyrafinowanych koneserów.
"L'Air du Temps" Niny Ricci - najlepiej sprzedający się
„Naprawdę dobre perfumy to takie, które idealnie pasują do czasu ich powstania, jego nastroju i duszy” – tak perfumiarz Stefan Jellinek pisze o słynnych zapachach w swojej książce „Perfumy – marzenie w butelce”. A jeśli nie to samo można powiedzieć o „L'Air du Temps” Niny Ricci, to lepiej w ogóle milczeć. Powstały w 1948 roku, kiedy cały świat dopiero zaczynał podnosić się po długiej wojnie.
Syn Niny Ricci, Robert, który bardziej lubił perfumerię w rodzinnym biznesie niż wybiegi, postawił przed perfumiarzem Francisem Fabronem naprawdę trudne zadanie. Zapach musiał uosabiać ducha czasu: spokój i ciszę, radość świata i wiarę w przyszłość.
I muszę powiedzieć, że perfumiarzowi się udało! Delikatny kwitnący jaśmin, fiołek i róża, ciepłe drzewo sandałowe i cedr tworzą wyjątkową kompozycję tych perfum, dającą poczucie pewności, harmonii, spokoju i dobrego samopoczucia. Na tym właśnie polega tajemnica sprzedaży perfum „L'Air du Temps” od Niny Ricci.
Ostatni akord: piękna butelka zwieńczona jest nakrętką w kształcie gołębi. Dlatego te perfumy zostały dosłownie porwane ze sklepów: każdy chciał nowego życia z nadzieją na bezchmurną przyszłość, której nie zaciemni wojna. Ponadto perfumy były dość nowoczesne, co potwierdza dziś: „L'Air du Temps” do dziś sprzedawane są z dużym powodzeniem. Dokładna formuła zapachu od ponad 60 lat skrywana jest przez twórców w tajemnicy.
„Poison” Christiana Diora – najseksowniejsza
I nie jest to przesada – według badań statystycznych rzeczywiście uważane są za bardzo seksowne, uwodzicielskie i podniecające w opinii zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Wydaje się, że „Poison” to bardzo „młode” perfumy, ale powstały już w 1985 roku i od tego czasu tak naprawdę nie straciły na popularności. Nazwa „Poison”, tłumaczona z angielskiego jako „trucizna”, została nadana zapachowi na cześć słynnego francuskiego poety Paula Valery'ego. Powiedział kiedyś, że „perfumy to prawdziwa trucizna dla serca”.
Edouard Fleshet, perfumiarz Christian Dior, próbował stworzyć coś nie do końca zwyczajnego, wychodząc poza modne i popularne w latach 80. zapachy. Było to podyktowane faktem, że dom mody Dior potrzebował „drugiego wiatru” w zakresie perfumerii, ponieważ zapachy marki pozostały praktycznie niezmienione od końca lat 40-tych. I udało im się w 100%: zapach był nie tylko zaskakujący, ale po prostu „niepokojący”. W jednym z ówczesnych stanów USA kobietom perfumowanym „trucizną” zabroniono pojawiania się w miejscach publicznych.
Czy nie dziwi, że obok tego zapachu ginie wiele nowoczesnych orientalnych i słodkich kompozycji? Sama prawdziwa magiczna mikstura składa się z egzotycznych równikowych kwiatów i słodkich owoców (maliny i czarne porzeczki). Perfumy są bardzo trwałe, doskonale przylegają do ciała, ale na każdej kobiecie ujawniają się na swój sposób, ukazując mocniej jedną nutę zapachową, potem drugą. Polecany jest jako wieczorowy, ale najodważniejsi mogą go stosować w ciągu dnia.
Autor Tatiana Maltseva