Głównym faworytem sezonu zimowego jesień-zima 2024-2025, podobnie jak w poprzednich sezonach, jest skóra. Jesień zapowiada się jasno nie tylko w kolorach, ale także w nie mniej jasnych obrazach. A w tym sezonie projektanci proponują nam noszenie skóry ze skórą. Tak! Tak! Tak! Dobrze słyszeliście, jeśli w poprzednich sezonach nosiliśmy jedną rzecz w skórze, teraz możemy śmiało łączyć skórzane rzeczy. Na przykład Valentino, Saint Laurent, Fendi zaprezentowali na swoich pokazach swoje wersje ultramodnych skórzanych stylizacji.



Isabel Marant zaprezentowała swetry w swojej zimowej kolekcji, skupiając się na skórzanych aplikacjach.



Jasne kolory, proste linie, kobiece sylwetki - trudno oderwać wzrok od tych obrazów.



Zanurz się w Matrixie – wszyscy możemy poczuć się trochę jak Trinity, zainspirowana jej rolą w filmie. Trencze skórzane, sukienki skórzane i lateksowe, płaszcz skórzany w połączeniu ze skórzanymi spodniami lub spódnicą. Lotniki z futrami, które pokochaliśmy w zeszłym sezonie, również zostają z nami, stając się jeszcze bardziej oryginalne.



Jeśli lubisz brutalny wygląd lub wyrafinowane agresywne postacie, takie jak kobieta-kot, wybierz czarną skórę, a jeśli chcesz czegoś bardziej oryginalnego, kup rzeczy ze skóry w różnych odcieniach, od marsali po niebieski i fioletowy.

O samym materiale. Jeszcze 15 lat temu kurtka i spódnica ze sztucznej skóry wywoływały kpiny i potępienia. Dziś ekoskóra jest modna dzięki ochraniaczom dla zwierząt. Ponadto projektanci tak bardzo eksperymentują ze skórą, że dziś skóra naturalna może wyglądać jak skaj czy cerata, a ekoskóry nie zawsze da się odróżnić od skóry naturalnej.

Moda na kamizelki ze skóry również nie przeminęła i są one u szczytu popularności wśród fashionistek na całym świecie, podobnie jak sundresses.



Mówiąc o jasnej jesieni, kolorze i obrazach, miałem na myśli właśnie połączenie jasnych odcieni i ich kombinacje w skórze. Niech zimna pora roku zacznie się od ciepła Twojego wyglądu. A nasz styl, jak nikt inny, może o nas powiedzieć trochę więcej niż my sami…