Co może mieć wspólnego kosmetyka i astrofizyka? Nic? To zła odpowiedź. Tak właściwie kosmetyki a astrofizyka jest połączona o wiele bardziej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. I na pierwszy rzut oka myślę, że wielu już się domyśliło, astrofizyka i kosmetyka łączy słowo „przestrzeń”. Wspólna podstawa zarówno słowa „przestrzeń”, jak i słowa „kosmetyki” pochodzi od jednego wspólnego starożytnego greckiego rdzenia, przetłumaczonego na rosyjski, co oznacza „porządek”. Ale nie tylko to – kosmetyki i astrofizykę La Mer łączy też jedna osoba. A ten człowiek nazywał się Max Huber.
Max Huber, przyrodnik, biolog, prowadził badania z zakresu astrofizyki w latach 50. i podczas jednego z testów paliwa rakietowego doznał poważnych oparzeń twarzy. Max Huber był niewątpliwie człowiekiem czynu i po prostu nie mógł pogodzić się z bliznami pozostawionymi na twarzy po oparzeniach. Rozpoczyna niezależne badania, aby stworzyć produkty, które mogą wygładzić blizny na skórze. Tak właśnie powstaje (po 6000 eksperymentów i 12 latach testów) pierwszy krem La Mer - Cr?Me de la Mer. Krem, który był w stanie znacząco wygładzić blizny na skórze twarzy swojego twórcy.
Po śmierci Maxa Hubera jego córka sprzedała firmę ojca i cały jego rozwój firmie Estee Lauder, która rozpoczęła masową produkcję kremu de la Mer. Jednak sprzedawany dziś Cré Me de la Mer nie wywiera tak silnego wpływu jak jego pierwotna wersja. Mimo to Cré Me de la Mer nadal nazywany jest prawdziwym „cudem” w banku.
Cr?Me de la Mer już w bardzo krótkim czasie jest w stanie sprawić, że skóra twarzy stanie się gładsza, czystsza, bardziej elastyczna, spłyca zmarszczki i zwęża pory. Po nałożeniu cera wrażliwa zostaje ukojona, a sucha skóra zostaje przywrócona, twarz nabiera zdrowego kolorytu i rumieńca.
Kosmetyki La Mer - technologie
Podstawą kremu de la Mer jest kompozycja o nazwie Miracle Broth. Wszystkie składniki tej kompozycji pochodzenia naturalnego to minerały (wapń, żelazo, magnez, potas), lecytyna, witaminy C, E i B12, olejki eteryczne z cytrusów, eukaliptusa, słonecznika i lucerny oraz wodorosty. To właśnie na lecznicze, przeciwzapalne i odżywcze właściwości wodorostów zwrócił uwagę sam Max Huber, nawiasem mówiąc, wodorosty są również doskonałym naturalnym konserwantem. A ponieważ są konserwantem, praktycznie nie są dodawane do Cr?Me de la Mer sztuczne konserwantyktóre mogą powodować alergie. Mówi się, że glony do kremu de la Mer są zbierane na wybrzeżu Kalifornii o określonej porze miesiąca i pod określonym księżycem, ponieważ według Maxa Hubera elektromagnetyczny efekt księżyca wpływa na skuteczność działania glonów.
Ponadto tworząc kosmetyki La Mer zwraca się uwagę nie tylko na same składniki, ale także na sposób ich mieszania. Cré Me de la Mer jest produkowany w długotrwałym procesie biofermentacji i jest pakowany ręcznie.
Dziś pod marką La Mer produkowany jest nie tylko cudowny krem, ale także inne produkty do pielęgnacji skóry.