W latach 90. cała Rosja była wypełniona sprzedawcami Herbalife i innymi cudami, które obiecały wypełnić nasze życie szczęściem i komfortem. W tamtym czasie oferowali prawdziwe materialne rzeczy, choć niskiej jakości, a często bezużyteczne, a potem niektórzy szczególnie uzdolnieni ludzie pomyśleli - po co sprzedawać coś, co trzeba wyprodukować, składować, bo można sprzedać marzenie i nadzieję w najczystszej postaci , w ostateczności w postaci książek.
W efekcie pojawiły się treningi rozwoju osobistego, sukcesu i pewności siebie, metody przyciągania bogactwa i wiele innych teorii poprawy własnego życia.
Na pierwszy rzut oka dobrze jest nieść ludziom wiedzę, nadzieję, pomagać im odnaleźć siebie i swoje miejsce w tym trudnym świecie. Tylko w ten sposób, na pierwszy rzut oka, jeśli dokładnie zastanowisz się nad działalnością tych oratorów sukcesu, przekazujących całemu światu, jak stać się bogatym i szczęśliwym, zauważysz, że mówią to samo i istotę ich wielogodzinnego przemówienia mogą zmieścić się na kilku stronach.
Dlaczego więc piszą coraz więcej nowych książek? Na przykład Robert Kiyosaki pisze i mówi od wielu lat, a półki w sklepach aż roi się od literatury poświęconej treningom rozwoju osobistego, psychologii i aranżacji życia osobistego opartej na samodoskonaleniu. Po co to wszystko? Z drugiej strony, że Robert Kiyosaki i wielu innych autorów naprawdę nie wie, jak zrobić nic poza mówieniem językami w swoich przemówieniach i nalewaniem wody w nowych książkach.
Na temat psychologii sukcesu wszystko zostało napisane od dawna i nic nowego, szczególnie cennego nie można przeczytać w nowych książkach, wystarczy kupić książkę Napoleona Hilla - Myśl i bogać się. Ta książka zawiera całą niezbędną wiedzę i zasady, wystarczy jak najszybciej przejść od teorii do realizacji tego, co zostało napisane, a poza tym mieć cierpliwość. To wszystko! Regularne uczęszczanie na szkolenia, kupowanie nowych książek Roberta Kiyosaki to ślepa zaułek, który wzbogaca tylko autorów i wydawców książek. Dlatego jeśli kochasz siebie, nie marnuj czasu, nie czytaj śmieci informacyjnych, lepiej zacząć przekładać swoje plany na rzeczywistość, a nie jutro, ale już teraz.