Wszystko w czekoladzie: top 7 najlepszych perfum o zapachu Twojego ulubionego przysmaku
Co może być smaczniejsze niż czekolada? Nie można traktować tego obojętnie: ktoś kocha gorzką gorzka czekoladę, ktoś kocha słodką mleczną czekoladę, a ktoś woli czekoladę z orzechami lub innym nadzieniem. W każdym razie każdy kocha czekoladę, co oznacza, że wielu spodoba się również perfumy o zapachu czekolady! Wybraliśmy 7 najlepszych naszym zdaniem (i popularnością) smaków, które zawierają nuty czekoladowe.
„Czekolada Chciwy” Montale
Jeśli zapytasz kogoś, jakie alkohole czekoladowe zna, większość odpowie: „Oczywiście, Montale!” I będą mieli rację, bo marka ta specjalizuje się głównie w aromatach mono, a szczególnie w tych najbardziej „pysznych”: waniliowym, brzoskwiniowym i oczywiście czekoladowym. Jednak perfum „Chocolate Greedy” nie można nazwać mono-aromatem, ponieważ składają się one nie tylko z jednej nuty czekolady, ale z wielu składników piramidy węchowej, które dają nam ciekawy i wieloaspektowy aromat.
Kompozycja oparta jest na gorzkiej czekoladzie, którą dopełnia jeszcze większa goryczka świeżo palonych ziaren kawy. Nuty głowy uzupełniają fasola tonka i wanilia. Ale od słodkiej słodyczy tych dominujących nut, aromat uwalnia nuty pomarańczy i suszonych owoców. Ciekawe, że podobnie jak wiele innych perfum marki „Montal”, z perfum „Chocolate Greedy” mogą korzystać nie tylko współcześni mężczyźni, ale także kobiety. Jest bardziej odpowiedni do użytku wieczorowego i ogrzeje Cię w zimnych porach roku.
„Czarna orchidea” Toma Forda
Legendarna „Czarna Orchidea” marki Tom Ford uosabia wszystko, co sam założyciel marki Tom Ford na pierwszym planie – luksus bez przepychu, status bez pretensjonalności, styl i elegancja. I choć orchidea stała się centralną nutą kompozycji (jak sama nazwa wskazuje), dużo miejsca poświęcono czekoladzie, a także innym słodkim nutom. Wszystko to sprawia, że Czarna Orchidea Toma Forda mieni się wszechstronnością i wyrafinowaniem.
Pierwsze, co słychać, to cierpkie nuty ylang-ylang oraz cytrusowej bergamotki, mandarynki i cytryny. Ale jeśli teraz wyobrażałeś sobie, że ten aromat jest czysto cytrusowy, to głęboko się mylisz. Nuty cytrusowe giną, gdy w grę wchodzą czarna porzeczka, pachnące trufle i najważniejsza kompozycja kwiatowa - orchidea i lotos. Aromat dopełnia czekolada umiejętnie łącząca się z przyprawami i ziołami: wanilią, bursztynem, drzewem sandałowym, paczulą, a nawet kadzidłem.
4 w 1: gorzka czekolada, diabelskie jedzenie, wiśnie w czekoladzie, ciastko Demeter z kawałkami czekolady
Nie mogliśmy nie pamiętać o marce Demeter. Bo kto, jeśli nie Demeter, jest w stanie dostarczyć niezrównane nawet najbardziej niezwykłe mono-smaki. Jest zapach deszczu i zapach ziemi, a nawet zapach winylu i okładki książek. Otóż marka ma jednocześnie aż cztery aromaty przypisane do czekoladowego motywu.
Nazwy mówią same za siebie. „Dark Chocolate” to czysty gorzki aromat gorzkiej czekolady, dokładnie taki, jaki czujemy od razu, gdy tylko oderwiemy folię z płytki. Aromat „Devil's Food” emanuje prawdziwą pokusą. I choć perfumiarze zdecydowali się nazwać go „Pokarmem diabła”, bardziej jesteśmy skłonni wierzyć, że jest to pokarm bogów, ponieważ jest to najsłodszy brownie na świecie, polany polewą czekoladową.
Wiśnie w czekoladzie - dla fanów wiśni w czekoladzie. Na aromat składają się nuty gorzkiej czekolady, uzupełnione wiśniami i alkoholowymi drobinkami. Ale „Chocolate Chip Cookie” przypomina ciastko czekoladowe – jest to mieszanka trzech rodzajów czekolady (czarnej, białej i mlecznej), palonego cukru i słodkiej wanilii.
„The One Sexy Chocolate” autorstwa Dolce & Gabbana
Seria „The One” firmy Dolce & Gabbana ma wiele wariacji na temat głównych perfum.W 2009 roku linia została uzupełniona o The One Sexy Chocolate – znacznie bardziej namiętną i zmysłową, słodką i zachęcającą, ale też bardziej romantyczną i beztroską niż jej poprzedniczka. Kompozycja oparta jest na połączeniu czekolady i owoców, ale przyprawy sprawiły, że wcale nie było mdłe, ale bardzo kuszące.
„The One Sexy Chocolate” firmy Dolce & Gabbana jako pierwsza słyszy nuty słodkiej i delikatnej wanilii. Potem do gry wkracza piżmo i bursztyn, a cierpką przyprawę zastępuje cała masa egzotycznych owoców i oczywiście czekolady. Perfumy są bardzo ciepłe i niezwykle trwałe, bardzo ciekawie brzmią w sezonie jesienno-zimowym i można ich używać nie tylko wieczorem, ale również w ciągu dnia.
„Mat Chocolat” autorstwa Masaki Matsushima
Ten zapach nie może być nazwany nowością, ponieważ został opracowany w 2004 roku. Ale od tego czasu nie stracił impetu swojej popularności i zdobył wiernych fanów. „Mat Chocolat” marki Masaki Matsushima z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom ciemnej czekolady i aromatu kakao. Jednocześnie kompozycję dopełniają owoce, ale dzięki nutom drzewnym i bursztynowym jest bardzo wyrafinowana i elegancka. Nadaje się bardziej do użytku wieczorowego, dodaje właścicielowi romansu i seksualności.
Słychać pierwsze nuty jagód i owoców: arbuza i grejpfruta, a także czarnej porzeczki. Zapach płatków róży dodaje delikatności i usuwa mdłości. Głównymi nutami są ciemna czekolada i ziarna kakaowe, a kompozycję dopełniają drzewo sandałowe, piżmo i kokos. Perfumy zamknięte są w butelce o ciekawym designie: nieregularny kształt ciemnobrązowej buteleczki przypomina trochę roztopioną tabliczkę czekolady.
„So New York” Bonda nr 9
Ciekawy trend można wyśledzić w marce Bond No 9: bez względu na to, jak słodkie, a nawet delikatne są zapachy tej marki, perfumiarze wyjątkowo pozycjonują je jako zapachy unisex. Oznacza to, że perfumy każdej marki będą równie dobrze działać zarówno na kobiecej, jak i męskiej skórze. „So New York” Bond No 9 to pyszna kompozycja gourmandowa stworzona specjalnie z myślą o miłośniczkach słodyczy. Jednocześnie ma też trochę goryczy, która prawdopodobnie przyciąga ekspertów, którzy twierdzą, że ten zapach jest odpowiedni dla mężczyzn.
Tak więc New York Bond No 9 otwiera się zapachem… placka ze śliwkami. Niespodziewanie, zgadzasz się? Ale tak naprawdę pierwsze słyszalne nuty to zapach dojrzałej, soczystej śliwki i ciemnej czekolady. Całość dopełnia aromat świeżo parzonego espresso i delikatne nuty mleka. Chcę tylko wyobrazić sobie martwą naturę: ciasto śliwkowe z czekoladą i filiżankę kawy. Nadmiar słodyczy neutralizują nuty bergamotki, konwalii i paczuli.
„Pragnij mnie” Escada
Perfumierzy marki Escada są bardzo zręczni w tworzeniu swoich kompozycji, potrafiąc połączyć w nich bogactwo nut. Ale jednocześnie perfumy nie są postrzegane jako przesycone, ale raczej złożone i wieloaspektowe. Co więcej, każda nuta otwiera się we właściwym czasie. Tak samo jest z perfumami Escada Desire Me, które, choć uważane za kwiatowe i owocowe, można również zaliczyć do czekolady. Ale nie do końca czekolada, a raczej o zapachu znanych na całym świecie deserów.
Perfumy ujawniają nuty cytrusów – pomarańczy i mandarynki, które z powodzeniem uzupełnia zapach czerwonej piwonii i nuty soczystej, świeżej zieleni. Ale w sercu kompozycji, która pozostaje na długo i otula jak trop, a bazuje na aromatach deserów: gorzkiego kawowego tiramisu i delikatnego sernika twarogowego, dopełnionych nutami gorzkiej czekolady i kruchych ciasteczek. Mimo oczywistej słodyczy aromat jest dobrze odbierany jako dzienny.