7 czarnych sukienek i znalezienie swojego stylu
Dziś opowiem Wam historię o tym, jak doszedłem do swojego stylu. Mam nadzieję, że pomoże ci, jeśli tak jak kiedyś nie rozumiesz, dlaczego wyrzucasz pieniądze.
Teraz, patrząc na moją garderobę, nie mogę uwierzyć, że jeszcze pięć lat temu wszystkie moje rzeczy były czarne lub szare, a kolorowe sukienki lub bluzki w większości wisiały na wieszakach tylko od czasu do czasu. To ja miałam w szafie 7 czarnych sukienek - na każdy dzień tygodnia.
Zawsze kupowałam ubrania dla siebie intuicyjnie, czasem nawet nie zastanawiając się, w co się ubrać z tym czy tamtym. Lubię to, niedrogie - bierzemy to! Czarny zawsze był moim ulubionym. Tak jak wtedy myślałem - pasuje każdemu, wyszczupla, łatwo się łączy. Teraz rozumiem, że po prostu starałem się być niewidzialny. Obejrzałem filmik na YouTube o modzie i stylu i dla mnie było to coś poza moim zasięgiem. Gdzie w moim małym miasteczku mogę takie rzeczy zdobyć i jak je połączyć?
Kiedy jechałam do Emiratów, zaczęłam myśleć o tym, że nadszedł czas, aby coś zmienić w mojej garderobie. Wiatr zmian szepnął mi - czas.
W efekcie planując wyjazd na co najmniej pół roku lub rok, zabrałem ze sobą tylko jedną parę dżinsów, kilka T-shirtów, strój kąpielowy i dwie wiatrówki. Tak, kiedy inne dziewczyny zbierają kilka strojów kąpielowych, ja brałam wiatrówki. To właśnie z tak prostym bagażem rozpocząłem drogę do odnalezienia własnego stylu.
Miałam niesamowite szczęście, poznałam bardzo bystrych i ciekawych ludzi, którzy inspirują mnie do próbowania nowych rzeczy, rozwijania i poszerzania horyzontów. Z biegiem czasu zdobywałem coraz więcej nowych rzeczy.
Czasem były to po prostu genialne zakupy - sukienka pasująca do wszystkich moich butów, pasująca do każdej torebki, którą można połączyć z kilkoma innymi rzeczami. Ale czasami to była porażka. Top nie chciał być łączony ze spódnicami ani dżinsami i po prostu leżał. Nie rozumiałem, na czym polega problem i ciągle szukałem odpowiedzi w Internecie, a także spędzałem wszystkie weekendy w przymierzalniach.
Widząc moją pasję do mody i zakupów mój mąż nie mógł się oprzeć i zaproponował mi spróbować siebie w roli shopperki, zwłaszcza, że zawsze lubiłam szukać ciekawych rzeczy za grosze. Początkowo ta myśl wydała mi się absurdalna. Kto? JA JESTEM? Zabawny! Ale ziarno zostało zasiane. Im dłużej o tym myślałem, tym bardziej rozpalało się moje pragnienie spróbowania siebie jako stylistki. Poza tym mój mąż jest fotografem, dość często pomagałam w stylizacji zdjęć.
Tak zaczęła się droga do mojego stylu i poszukiwania siebie. Jednak to, co nosimy, jest odzwierciedleniem stanu wewnętrznego. Nie mogę powiedzieć, że to już koniec, ponieważ wierzę, że styl zmienia się wraz z nami, wraz z naszą postawą.
Teraz kolor zadomowił się w mojej szafie i uwielbiam używać akcesoriów na obrazie. Sneakersy to must have, noszę je do wszystkiego: jeansów, spódnic, sukienek. Komfort to mój priorytet. Ale sukienki zauważalnie się zmniejszyły iw zasadzie moja garderoba jest znacznie skromniejsza, ale wszystkie rzeczy są ze sobą idealnie połączone, a na wyjściu mam dużo więcej różnych strojów.
Jak się okazało, gdziekolwiek mieszkasz i nieważne ile zarabiasz, możesz ubierać się pięknie i stylowo. Najważniejsze jest, aby zrozumieć, co Cię zdobi i racjonalnie podejść do procesu zakupowego.
Nie musisz kupować wszystkiego. Nie daj się zwieść „zniżkom”. To, że spódnica idealnie pasuje do innej dziewczyny, nie oznacza, że będzie pasować również do Ciebie. Zawsze przymierz coś, a jeśli nie możesz zrozumieć, czy ci pasuje, czy podkreśla twoje zalety, spróbuj zrobić zdjęcie i spojrzeć na siebie z zewnątrz. Zawsze warto zastanowić się po drodze, w co możesz nosić to lub tamto, ile zestawów możesz z tym zrobić.
Cóż, jeśli tak się stanie, że kupiłeś już "nieudaną" spódnicę, nie musisz jej trzymać. Daj go przyjaciółce, mamie, córce lub sprzedaj. Ktoś będzie tego bardziej potrzebował.
Mam nadzieję, że moja historia była dla Ciebie interesująca i pouczająca, a teraz idąc na zakupy potraktujesz kupowanie rzeczy jako inwestycję w swoją garderobę.