Malarstwo inspirowane: Chanel Haute Couture jesień-zima 2024-2025
Przygotowując się do stworzenia nowej kolekcji, dyrektor kreatywna kultowej marki Virginie Viard zwróciła się do archiwalnych portretów wielkiego Coco Chanel.
Nowa kolekcja Chanel couture została pokazana w ramach Paris Haute Couture Week
jesień-zima 2024/2022... Po długiej kwarantannie, podczas której wszystkie pokazy mody odbywały się online, przygotowania do powrotu prawdziwych pokazów były szczególnie ekscytujące i ekscytujące zarówno dla samych projektantów, jak i dla publiczności.
Dom mody Chanel od dawna jest żywą legendą z wierną publicznością. Ale jednocześnie ze strony marek tej wielkości popyt jest duży. Dlatego krytycy dosłownie z zapartym tchem oczekiwali, czym tym razem zaskoczą przedstawiciele marki. Pokaz odbył się w Palais Galliera (Muzeum Mody w Paryżu). Wydaje się, że nie sposób znaleźć bardziej udanego miejsca na pokaz mody niż to. Ponadto istnieje teraz również wystawa poświęcona samej Madame Coco Chanel.
Jak powiedziała dyrektor kreatywna marki Virginie Viard, podczas przygotowywania kolekcji couture jej głównym źródłem inspiracji było malarstwo, a konkretnie prace znanych artystów – Berthe Morisot, Marie Lorensen i Edouarda Maneta. Projektantka zdecydowała się przenieść obrazy z obrazów na wybieg i trzeba przyznać, że się udało.
Modelki paradowały w fantazyjnych strojach, w których była
każdy szczegół jest przemyślany do najdrobniejszego szczegółu - nie można się bez niego obejść w couture. Wykwintne guziki imitujące paletę artysty, mozaika maleńkich kolorowych dżetów i piórek dodawały przedmiotom szczególnego uroku.
W nowej kolekcji Virginie Viard po mistrzowsku łączy różne tekstury, materiały i sylwetki, jednocześnie sprawiając, że obrazy są bardzo lekkie i przewiewne.
Wielowarstwowe spódnice „złożone” często prezentowane są w duecie z „ciężką” kurtką, ale ze względu na wystrój w postaci delikatnych piór zestaw nie wydaje się przeładowany, ale raczej nieważki.
Oczywiście nie bez tweedowego garnituru, który od dawna stał się znakiem rozpoznawczym Chanel. Z roku na rok Dom Mody prezentuje swoją wizję genialnego wynalazku. Tym razem tweed został utkany z pasm wielobarwnego tiulu, wystrój był
cekiny i koronki, a „towarzystwo” kostiumu na zdjęciu składało się z romantycznych, miękkich, różowych gorsetów.
Warto zauważyć, że nawet gdyby Virginie Viard nie zdradziła, skąd wzięła pomysły na nową kolekcję, to można by się łatwo domyślić, że źródłem jej inspiracji były archiwa. Nowa kolekcja wyraźnie odczytuje DNA marki, a nawet przesłanie samej Coco Chanel. Couture, pomimo całego swojego wymuszonego wyrafinowania, okazał się żywy i lekki, co jest całkiem w duchu Chanel.
Na wybiegu zademonstrowano również eleganckie dwuczęściowe garnitury o prostym kroju, ozdobione lakonicznymi kieszeniami, guzikami i spinkami do mankietów. Szczególną uwagę publiczności zwrócił modny duet w bogatej fuksji - spodnie, krótka marynarka z obszernymi rękawami i kołnierzykiem imitującym zawiązaną czarną muszkę.
Na wybiegu pojawiły się również ubrania w stylu bielizny (które zresztą znów są w modzie). Virginie Viard nie „podążała za tłumem” tworząc halki, ale zaskoczyła wszystkich swoją oryginalną wizją tego trendu. Nowa kolekcja zawiera koronkowe komplety couture przypominające koszule nocne z dopasowanymi spodniami.
Pokaz zamknęła Margaret Qualley (córka słynnej amerykańskiej aktorki Andie MacDowell) w sukni ślubnej. Szła po wybiegu w eleganckiej, lakonicznej sukni w kolorze kości słoniowej. Nie przeciążali obrazu mnóstwem akcentujących akcesoriów, dodając do sukienki jedynie czapkę z miniaturową różową kokardką i welon wyszywany pąkami kwiatowymi.
Chociaż nowa kolekcja Chanel couture okazała się całkiem w duchu legendarnej marki, należy zauważyć, że nie można jej nazwać nudną ani prymitywną.Gołym okiem widać, że Virginie Viard niezwykle szanuje DNA i archiwa domu mody, jednocześnie nie kopiuje tego, co już zostało zrobione, ale zawsze przekazuje swoją osobistą wizję i odczyt pewnych atrybutów Marka.